Jednym z przejawów bardzo silnej tożsamości religijnej a zarazem trwałej więzi z opuszczonym, nie z własnej przecież woli regionem, była tuż po II wojnie światowej, wyrażana przez przybywających masowo do Gdańska mieszkańców Wilna i wileńszczyzny, chęć posiadania własnej repliki cudownego Obrazu "ich" Matki Boskiej Ostrobramskiej oraz miejsca szczególnego kultu Tej, "co w Ostrej świeci Bramie". Idea zaczęła się krystalizować już w roku 1947, kiedy to z inicjatywy wiernych parafii Najświętszego Serca Jezusowego we Wrzeszczu oraz jej ówczesnego proboszcza - ks. Józefa Zator- Przytockiego przygotowano do poświęcenia okazały obraz przyozdobiony cenną sukienką ze srebra.

Twórcą kopii cudownego wizerunku malowanego farbami olejnymi na płótnie jest (wedle kroniki parafialnej) artysta malarz prof. Wierusz-Kowalski. Bogato zdobione suknie wraz z koronami pochodziły z samego Wilna. Zostały one wykonane jeszcze przed II wojną światową w tamtejszym zakładzie brązowniczo–złotniczym wyrobów kościelnych Mariana Niewiadomskiego. Warto podkreślić, iż dzieło to było przeznaczone pierwotnie dla Smoleńska.

Uroczystość poświecenia zaplanowano na środę 30 kwietnia 1947 roku. Tego dnia, podczas wieczornego nabożeństwa, kopię obrazu poświęcił przybyły specjalnie do Wrzeszcza ks. Arcybiskup Romuald Jałbrzykowski – metropolita wileński, ten sam, który dwadzieścia lat wcześniej (2 lipca 1927 roku) udekorował uroczyście koronami papieskimi Matkę Boską Ostrobramską w Wilnie.
W ceremonii wzięli także udział m.in. ks. biskup Michał Klepacz – ówczesny ordynariusz diecezji łódzkiej oraz administrator apostolski Diecezji Gdańskiej – ks. infułat Andrzej Wronka. W tamtym podniosłym i wzruszającym nabożeństwie tłumnie uczestniczyli czciciele Matki Boskiej "Wileńskiej", głównie zaś ci, którym pozostał na zawsze w pamięci wizerunek ich Pani Ostrobramskiej. Przybyli leż na poświecenie obrazu przedstawiciele cechów rzemieślniczych z pocztami sztandarowymi oraz liczne grono harcerzy z gdańskiego hufca.

Należy w tym miejscu przypomnieć, iż z genezą sanktuarium wrzeszczańskiego oraz dziejami tutejszej kopii cudownego obrazu wiąże się także planowana u schyłku lat 40. budowa okazałego domu parafialnego. Pilną potrzebę wzniesienia takiego budynku, w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła "na Czarnej" postulowano już w okresie międzywojennym.

Idea budowy obiektu służącego całej wspólnocie parafialnej, wyposażonego w obszerną salę zebraniowo–kinową, zaczęła nabierać realnych kształtów dzięki energicznym staraniom ks. Józefa Zator-Przytockiego już w pierwszych latach jego pracy duszpasterskiej we Wrzeszczu. Rządca parafii zlecił mianowicie w roku 1948 inżynierowi Lepieszo opracowanie projektu takiego domu. Jego plan koncepcyjny zakładał wzniesienie przestronnego budynku na terenie przykościelnego ogrodu i połączenie obiektu z masywem świątyni specjalnym łukiem. Ten właśnie fragment budowli, nawiązujący świadomie do wileńskiej Ostrej Bramy, służyć miał nowo poświęconemu obrazowi, jako miejsce stałej jego obecności. Całość pomyślana została w ten sposób, by możliwie jak najwierniej przypominała społeczności wileńskiej utracone przez nią miasto z jego wielką świętością.

Oczywiście, wobec piętrzących się wówczas potrzeb społeczeństwa, ogólnego ubóstwa oraz problemów jakie niosły ze sobą tamte trudne lata powojennej odbudowy, kosztowny ów projekt, gorąco popierany nie tylko przez proboszcza parafii, ale i przez samych wiernych, musiał poczekać na realizację. Niestety nigdy nie został wdrożony w życie i zrealizowany. Poza wspomnianymi trudnościami natury ekonomicznej, na przeszkodzie stanęły także sprawy polityczne.

Dość wspomnieć o stalinowskim terrorze i walce komunistów z Kościołem, wreszcie o opisanym już wcześniej aresztowaniu ks. J. Zator-Przytockiego, które to ostatecznie przekreśliło owe szczytne plany. Nie przeszkodziło to jednak wiernym gromadzić się przed umieszczonym w kościele Najświętszego Serca Jezusowego wizerunkiem Matki Boskiej Ostrobramskiej na modlitwach. Dowodem żywego Jej kultu były m.in. coraz liczniejsze wota, które zaczęto składać przy obrazie. Dodajmy tu, iż pierwszej ich grabieży dokonano już na początku stycznia 1948 roku. Na szczęście skradzione wota wróciły na swoje miejsce już w kwietniu tego samego roku.

W roku 1950 ustawiono przy obrazie (zawieszonym wówczas jeszcze w głównej nawie kościoła) nowy prowizoryczny ołtarzyk. Cztery lata później, w związku z pracami malarskimi, obraz przeniesiono jednak w inne miejsce. Został on mianowicie umieszczony w lewym skrzydle transeptu. Zamurowano wówczas jedno z dwóch oddzielnych bocznych wejść (od strony południowej) i ustawiono tam drewniany, tymczasowy ołtarz, w którym to umieszczono obraz. Tutaj pozostawał on od roku 1954 aż do 1987. Z całą pewnością najboleśniejszą kartą w długich dziejach kopii cudownego wizerunku Matki Boskiej Ostrobramskiej z Wrzeszcza było jego zbezczeszczenie, jakiego dokonali nieznani sprawcy. Tego haniebnego aktu dopuścili się złodzieje w nocy z 12 na 13 kwietnia 1985 roku. Ich łupem, prócz naczyń liturgicznych, padła wówczas brutalnie zdarta z obrazu pozłacana sukienka ze srebra, korona a także kosztowne wota.

Wieść o dokonanej grabieży natychmiast rozeszła się wśród parafian i czcicieli Ostrobramskiej Pani, którzy gromadnie zbierać się zaczęli przy ogołoconym z ozdób i zbezczeszczonym Jej wizerunkiem na nabożeństwach przebłagalnych. Podobne nabożeństwa ekspijacyjnch odprawiano wówczas we wszystkich kościołach diecezji gdańskiej. Wielu wiernych spontanicznie pospieszyło też z ofiarami, poświęcając na renowację obrazu i przywrócenie mu dawnej świetności oraz blasku. Własne, często pamiątkowe przedmioty ze srebra, złota i szlachetnych kamieni. Wyjęty zaś z ram obraz oddano do gruntownej konserwacji, powierzając go w tym celu mgr Barbarze Rochowie, (konserwatorowi zabytków), która starannie przeniosła mocno już sfatygowane malowidło na nowy podkład płócienny, a także usunęła powstałe w ciągu lat zaciemnienia i uzupełniła ubytki.

W trakcie tych prac, na desce, do której pierwotnie było przymocowane płótno odkryto odręczny napis następującej treści: "Obraz niniejszy został całkowicie wykonany przez zakład bronzowniczo- złotniczy Wyrobów Kościelnych M. Niewiadomskiego (Mariana syna Michała) we Wilnie. Firma egzystuje od roku 1847 z siedziba. M. Wilno, al. Zamkowa 5/1. Na Wybrzeże Gdańsk-Wrzeszcz, przybyłem jako wysiedleniec - repatriant z Wilna w okresie II wojny światowej w roku 1946 dnia 27 kwietnia. Obraz niniejszy został ufundowany do kościoła Najświętszego Serca Jezusa we Wrzeszczu gdzie pod ten czas był rektorem kościoła czcigodny ks. kanonik Józef Przytocki". Niezależnie od renowacji samego malowidła przystąpiono także do rekonstrukcji zrabowanych części metalowych obrazu tj. sukienki, korony, gwiazdek i promieni. Szczególnie ważne było tu nie tyle odtworzenie, co raczej opracowanie na nowo partii o bogatej ornamentyce, którym w obecnej ich postaci nadano wymiar symboliczny. Wszystkie te skomplikowane i kosztowne czynności zajęły bez mała dwa lata.

Coraz żywszy kult Matki Boskiej Ostrobramskiej dynamicznie wciąż nabierający na sile i szybko zataczający szeroki krąg wśród gdańskiej społeczności, kazał pomyśleć o nowej lokalizacji ołtarza. Dla ustalenia ostatecznego miejsca w pełni odpowiadającego randze otaczanego wielką czcią wiernych obrazu, zebrała się specjalna komisja pod przewodnictwem ks. biskupa ordynariusza diecezji gdańskiej. Zdecydowano, iż nastawa ołtarza bocznego - Św. Józefa przeniesiona zostanie na południową ścianę lewego transeptu. obraz zaś zajmie miejsce nastawy wspomnianego ołtarza. Do prac związanych z realizacją lego projektu przystąpiono w styczniu 1987 roku.

Nowy ołtarz z wizerunkiem "wileńskiej" Madonny otrzymał stylowe tło w postaci polichromii nawiązującej do charakteru wnętrza świątyni oraz szlachetny wystrój artystyczny. Sam obraz postanowiono ozdobić monumentalnym, odlanym z brązu i bogato ornamentowanym obramieniem. Przed ołtarzem umieszczono bogato stylizowaną balustradę nawiązującą swoim charakterem do balustrady głównej.

Efekt wszystkich tych kosztownych i żmudnych prac, możliwych do zrealizowania dzięki zaangażowaniu i wielkiej ofiarności wiernych, pragnących w len sposób zadośćuczynić Matce Bożej za zniewagę, jakiej doznał Jej obraz podczas haniebnej grabieży - przeszedł wszelkie oczekiwania. Odrestaurowany obraz, a także nowe bogato złocone korony inkrustowane szlachetnymi kamieniami oraz srebrną suknię, pokazano ordynariuszowi gdańskiemu. Ksiądz biskup Tadeusz Gocłowski po ich obejrzeniu wyraził wolę dokonania aktu koronacji obrazu.
Podczas pielgrzymki parafialnej do Rzymu, w marcu 1987 roku, Ojciec Święty na audiencji w Sali Klementyńskiej Watykanu poproszony został przez proboszcza parafii Najświętszego Serca Jezusowego o udzielenie błogosławieństwa dla przyszłego sanktuarium we Wrzeszczu, jakim po koronacji Matki Boskiej Ostrobramskiej miała stać się ta świątynia. Błogosławieństwo papieskie uczestnicy pielgrzymki przyjęli z wielkim wzruszeniem.

Na tydzień przed uroczystością koronacji obrazu, we wszystkich kościołach diecezji gdańskiej odczytane zostało Słowo Pasterskie Biskupa Gdańskiego. Przypomnijmy w tym miejscu kilka obszerniejszych fragmentów, świadczących dobitnie o randze tamtego wydarzenia: "Przed dwoma laty wszyscy zostaliśmy zaskoczeni zupełnie dla nas niezrozumiałym aktem wandalizmu. Świętokradcze ręce zdarły srebrne suknie z Obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej a także koronę z Jej głowy w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa we Wrzeszczu. Czy chodziło tylko o zwykły rabunek? Nie wnikajmy w to! Był to na pewno czyn, który nas bardzo zabolał! Chodzi przecież o naszą Matkę, która jest także naszą Królowa. A przy tym chodzi o obraz, który stał się przecież, symbolem i (o nie tylko dla jednej parafii, ale dla wszystkich wiernych, którzy wzrastali, jak dzieci Narodu i Kościoła, pod czułym wejrzeniem Tej, która w "Ostrej świeci Bramie", Wilnianie, którzy po wojnie przybyli do Gdańska, który miał się stać ich miastem, widzieli konieczność posiadania wśród siebie Obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej czyli Matki Bożej Miłosierdzia).

To miasto miało się stać na stałe ich domem. Powstała wiec w sierpniu 1946 roku myśl ufundowania dla kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa Obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej (...) Drodzy Bracia i Siostry! Przed dwoma laty, gdy dokonano zbezczeszczenia tego obrazu odbyły się przebłagalne nabożeństwa. Od lipca 1985 roku obraz znowu wisiał na dawnym miejscu, ale bez srebrnej sukni i bez koron. Liczni wierni złożyli ofiary: srebro, złoto, drogocenne pierścienie. Wspominamy o tym dzisiaj, kiedy przygotowujemy się do uroczystej koronacji tego obrazu, której dokona biskup gdański mocą udzielonej mu przez Kościół władzy. Uroczystym aktem koronacyjnym pragniemy wypowiedzieć naszą miłość do Maryi - Matki Miłosierdzia, Królowej Polski i Litwy (...)"

prof. Jerzy Samp